Ciekawe... 18 lat temu w Kazimierzu też była piąta rano.
Osoby z dobrym wzrokiem i pamięcią może mnie nawet wypatrzą w tym zaspanym tłumie. Gdzieś się pewnie snuję:)
Minęło pótora roku od momentu kiedy zaczęliśmy z Marcinem bawić się w rodzinne ilustrowanie Lego (wspominałem tu o tym jakiś czas temu). Postanowiłem z tej okazji dowiedzieć się czegoś, co od dawna mnie frapowało. Otóż chciałem sprawdzić co czują artyści przygotowujący płyty typu "the best of...". I czy to prawda, że tak trudno wybrać ulubione "kawałki"...