ech ... blobb zamienia mi się powoli we wspominkowy mięsięcznik o filmach. Dzisiaj "Siedem" - opowieść o bieganiu za zwyrodniałym bydlakiem w deszczu i po ciemku.
Film jak film, ale smak orzeszków, które chrupaliśmy sobie w ostatnim rzędzie lubelskiego kina Wyzwolenie pamiętam do dzisiaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz